PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=104010}

Osada

The Village
6,2 186 651
ocen
6,2 10 1 186651
5,7 28
ocen krytyków
Osada
powrót do forum filmu Osada

oceniłam go tylko na 7/10. Gdy zobaczyłam go ponownie, moje zdanie zmieniło się diametralnie. Za pierwszym razem zwracałam uwagę głównie na akcję, szukając taniej adrenaliny, thrillerowskich zagrań, metafizycznych rewelacji... Za drugim razem, wiedząc już, jak sprawa się kończy, zaczęłam obserwować technikę i psychologizm . I co się okazuje? Osada to film na tzw. "dwa razy", czyli film, który trzeba obejrzeć przynajmniej dwa razy, aby go w pełni zrozumieć i DOCENIĆ.

Akcja to tylko tło, praktycznie nie istnieje, natomiast na pierwszy plan wysunięte zostały obrazy. To one kreują film, czynią go poruszającym i niezwykłym.

Oto kilka elementów, które udało mi się zauważyć (nie wszystkie, gdyż opisanie ich zajęłoby kilka stron tego forum ;)):
1) najpiękniejszy film o miłości - tak, nie boję się tego stwierdzić - żaden Titanic się do niego nie umywa - wręcz czułam na skórze tę subtelną atmosferę pomiędzy Ivy i Luciusem.
2) motyw krzyża - trochę naciagany, ale jednak - scena nad dziurą; Ivy rozpościera ręce jak bezbronna ofiara, która koniec końców zwycięża "zło" w postaci Noah'y.
3) gra kolorami - Shyamalan jakby wyjmuje z kosza odcienie żółóci i czerwieni i rozsypuje je ot tak na szarym dywanie poszycia lasu; morze krwi z jagód; jaskrawe kontrasty, które wręcz biją po oczach; kontrast pomiędzy ręką Ivy a czerwonymi jagodami w scenie na skale etc.
4) zdjęcia: tzw. rajdy kamery i zbliżenia kamery, charakterystyczne dla Naturalizmu, ujęcia momentalne i minimalne, które genezę mają jeszcze w Pozytywizmie i Młodej Polsce, drobiazgowość; wręcz czuje się fakturę poszczególnych przedmiotów, zwłaszcza pni drzew.
5) wspaniałe ujęcia dłoni, czyniace z nich jakby motyw nadrzędny - scena oczekiwania Ivy na ganku na Luciusa, czy scena w szopie (przez pół minuty widoczna była tylko ręka i czarne tło).
6) minimalna rola muzyki - poleganie na rzeczywistych dźwiękach, zwłaszcza podczas sceny z pobiiem Noah'y przez Ivy.
7) Amisze (nie wiem, czy dobrze to napisałam ;)) - temat jak najbardziej aktualny; pewne podobieństwa w sposobie życia.
8) stopniowanie napięcia - tzw. rozwałkowanie lub prasowanie napięcia, podczas pościgu stwora za Ivy: raz pokazywane korony drzew a raz ucieczka - i tak na zmianę.
9) technika dwóch planów - najczęściej w filmach drugi plan jest zacierany, a wyostrzony pierwszy; tu albo oba plany są równie ostre, widać najdrobniejsze szczegóły (w scenach rozmowy; ludzie przebiegający za otwartymi drzwiami w scenie ze starszymi zgromadzonymi nad łóżkiem Luciusa), albo zatarty jest pierwszy plan, a wyostrzony drugi (gazeta, a strażnik).
10) ważniejsza mimika twarzy osoby mówiącej, niż postać współmówcy.
11) łzy Ivy - ciche,wręcz niedostrzegalne, a jakże poruszające.
12) prostota przekazu, brak zbędnych środków wyrazu, delikatność, subtelność
13) ciekawy wątek psychologiczny, postacie ludzi "mają" kolory.
14) świetne teksty zwłaszcza w scenie pomiędzy Ivy i Luciusem na ganku (taniec na weselu, odwaga)
15) znakomita rola Phoenixa, Brody'ego i Howard
16) NIE: zwolnienia kamery - tego wręcz nie znoszę i kilka błędów w montażu

Okazało się, że, co stwierdzam z lekkim zaskoczeniem, Shyalaman ma podobną wizję ekspresji, co ja. Nigdy nie ceniłam go jako reżysera, ale dzisiaj, przyznaję, wkładam go do Ulubionych. Osada to jego najlepszy film. Ta magia, nigdy się jej po tym filmie nie spodziewałam, aż do powtórnego obejrzenia. No cóż, zawsze jest czas na zmianę decyzji.

ocenił(a) film na 9
LJ_Venea

Ty to sie musisz znac... :D Ja nawet o takich rzeczach nie mialam pojecia:PP

alicja91

To nic nadzwyczajnego: kwestia wprawy w zarywaniu nocy na oglądanie po kilka filmów i uczęszczanie dla rekreacji na wykłady dot. kinematografii. Im wiecej obejrzanych filmów, tym więcej dostrzegalnych motywów. Każdy może tak rozłożyc film, jeśli tylko trochę się zastanowi. Nic poza tym. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
LJ_Venea

to bylo naprawde glebokie... napisze tylko, ze film mi sie podobal....

LJ_Venea

Gratuluję znakomitej recenzji, po wczorajszym pokazie w TV pewnie zaraz wejdzie na to forum kilkoro ignorantów i zmiesza film z błotem, ale cóż dobrze wiedzieć że komuś podoba się ten wyjątkowy film, który można interpretować na dziesiatki a może i setki sposobów.

wareg

Dziękuję :). Chociaż, jak czytam, to zbyt wielu tych ignorantów tym razem nie było ;).

ocenił(a) film na 8
LJ_Venea

Mnie też nasunęły się skojarzenia z Amiszami :)
Także film zrobił na mnie miłe wrażenie, ja cenię Shyamalana po 'Szóstym zmyśle' (choć 'Znaki' i 'Niezniszczalny' to zwyczajna pomyłka), i po 'Osadzie' również jestem bardzo mile zaskoczony (zakończeniem :P). Też oceniam film na plus - zupełnie nie wiem, co te tłumy młotków (czyt. ludzi-idiotów) mają do tego naprawdę świetnego filmu...

Także uważam, że Twoja recenzja jest super :)
Pozdrawiam

LJ_Venea

Chciałam w 100% poprzeć kolezanke!!!!:D pierwszy raz ten film oglądałam w kinie i również spodziewałam się moznych wrażen typowych dla horrorów...szłam na ten film z założeniem,ze mam mnie wystraszyć...i przez takie własnie stawianie sobie z góry założen związanych z filmem nie doceniłam jego innych wartośći...Film mnie rozczarował i nie polecałam go nikomu a nawet radziłam żeby na niego nie szli, bo zmarnują tylko czas...Lecz po wczorajszym obejrzeniu go w telewizji moje zdanie na jego temat zmieniło się diametralnie!!!tak jak kolezanka już zauważyła ten film jest bardzo wartościowy i nie potrzebuje wielkich efektów specjalnych aby przekazac niesamowitą głębie...Dlatego apeluje!!:D NIE ZRAŻAJCIE SIĘ DO NIEGO ZA PIERWSZYM RAZEM TYLKO OBEJRZCIE GO PO RAZ DRUGI,A DOPIERO WTEDY GO NAPRAWDE DOCENICIE!!:D

LJ_Venea

"Osadę" oglądałem już 3 razy. "Szósty zmysł" 2. "Znaki" 2. "Niezniszczalnego" też 2. I muszę przyznać, że "Osada" podobała mi się najbardziej i za każdym razem jak ją oglądałem czułem ten świetny klimat stworzony między innymi przez genialną muzykę. Ach, film świetny i moim zdaniem niedoceniony. Ale ma grono fanów, np. mnie :P.
Filmy Shyalamana w kolejności od najlepszego (wg mnie):
1. Osada
2. Szósty Zmysł
3. Znaki
i te filmy mi się podobały, w przeciwienstwie do "Niezniszczalnego"
4. Niezniszczalny

LJ_Venea

ABSOLUTNIE się z Toba zgadzam. Kiedy ogłądzłam "Osadę" pierwszy raz przez pierwszą część filmu sie śmiałam a na drugiej spałam dopiero wczoraj po kolejnym obejrzeniu otworzyły mi sie oczy TO NAJPIEKNIEJSZY FILM O MOLOśCI JAKI KIEDYKOLWIEK WIDZIAłAM. pozdrawiam wszystkich!!!

Mags_3

Osada to jeden z najgorzszych filmów zdecydowanie najgorszego i najbardziej komercyjnego reżysera.

ocenił(a) film na 8
Olaf

Reżyser jest tym bardziej komercyjny im więcej pieniędzy przynoszą jego filmy. Tylko "Szósty zmysł" Shyamalana był wielkim kasowym hitem. O "Osadzie" tego z pewnością powiedzieć nie można. Tak więc Shyamalan nie jest komercyjnym reżyserem. Kręci co lubi i nie nastawia się na jak największy zysk. Piszę to nie dlatego, iż uważam, że komercja jest czymś złym tylko gwoli sprostowania.
Najbardziej komercyjni reżyserzy to Spielberg czy Cameron i ich filmy również są znakomite.

ocenił(a) film na 10
Pan_Dzikus

w 100% zgadzam sie z panią Lady Jedi, choć tak naprawde w "Osadzie" można doszukac sie jeszcze kilku waznych elementów i motywów dotyczących sensu istnienia np poszukiwanie szęścia, idealnego świata( osade mozna śmiało nazwać Utopią której poszukuje każdy człowiek )
Shylman pozwala nam dojsc do końcowego wniosku że od zbrodni nie mozna uciec bo zło zawsze nas doscignie, podobnie jek cierpienie które jest wpisane w żywot każdego z nas.
Jednym zdaniem mówiąc : PIĘKNY i BARDZO GŁĘBOKI FILM ;)

użytkownik usunięty
LJ_Venea

Zaraz po obejrzeniu jakiegokolwiek filmu, oceniając go kieruje się głównie emocjami, a nie przemyślanymą opinią. Tak było i w tym przypadku (jak widać po mojej opini)Ale "przespałam sie" z tym i dziś inaczej trochę do niego podchodze. Rzeczywiście był niezwykły.

LJ_Venea

Przyznam, że starałam się skupić w tej "recenzji" głównie na technice ze względu na to, że wiele wątków dotyczących przesłania zostało już na tym forum poruszonych, więc nie chciałam powtarzać. Oczywiście większość z nich popieram. Jak stwierdził jeden z przedmówców, Osadę można interpretować na kilkaset sposobów i zawsze może zdarzyć się, że odkryje się coś nowego, oryginalnego. To film "rysowany" drobiazgami, z mnóstwem odwołań. Uczy dostrzegać wokół siebie małe rzeczy (rzeczy bez znaczenia), które połączone, tworzą wspaniałą całość.

LJ_Venea

Podpisuję się pod tym obiema rekami i nogami. Tak w ogóle to podziwiam cię za to co napisałaś. A jedna z najfajniejszych scen, to dla mnie moment, jak ta dziewczyna podczas ataku stoi przed wejściem do domu i czeka na Luciusa, a w głębi widać zbliżającego się potwora. Jest to taki moment oczekiwania, strachu o ukochaną osobę, pełen napięcia i jakby okazywanej miłości.

ocenił(a) film na 7
veritas

" To nic nadzwyczajnego: kwestia wprawy w zarywaniu nocy na oglądanie po kilka filmów"
Witam w klubie :)
A swoją drogą, mało kto potrafi szczegółowo zabrać się za recenzję filmu. Wystarczy poszperać chodźby po samej stronie Osady gdzie raczej większość "recenzji" jest nie dość że negatywna i potrafi skutecznie zniechęcić do seansu to do tego jeszcze bez sensu. Dobrze że ktoś potrafi docenić trudy Shyamalan'a bo po 6 zmyśle to jego najlepsze dzieło.

ocenił(a) film na 9
veritas

dokładnie. kiedy ona czeka na ganku z wyciągnieta reką, a potwor stowi tuż przed nia. Ta muzyka i napięcie są niesamowite

ocenił(a) film na 7
LJ_Venea

Ja tylko w kilku słowach:
1. Podoba mi się Twoja recenzja, bo podkreśla to, co w tym filmie najważniejsze... choć nie sądzę, żeby Shyamalan szukał inspiracji akurat w Młodej Polsce ;)
2. O tym pewnie niejednokrotnie już tu pisano, ale tym strażnikiem czytającym gazetę jest sam reżyser - mi się podoba sposób, w jaki w tym filmie postanowił się "podpisać" (odbicie w szybie szafki z lekarstwami)
3. "Szósty zmysł" podobał mi się najbardziej, potem stawiałbym Osadę, "Znaki" to, niestety, nie jest zbyt dobry film, "Niezwyciężonego" i jego najnowszego filmu nie oglądałem...
4. Czy jednak nie macie obaw, że Shyamalan wpadł w pułapkę pod tytułem "muszę wszystkich zaskoczyć zakończeniem"?

ocenił(a) film na 7
carpyook

Sorki za pomyłkę. Oczywiście, chodziło mi o Niezniszczalnego (Unbreakable)... :)

LJ_Venea

Na pewno się do Młodej nie odwoływał ;) (a w każdym razie raczej o tym nie wiedział), ale że lubię tę epokę, a Shyalaman użył kilka istotnych sztuczek technicznych, które mają swoją genezę w literaturze Młodej Polski, od razu mi się skojarzyło ;).

ocenił(a) film na 8
LJ_Venea

"Czy jednak nie macie obaw, że Shyamalan wpadł w pułapkę pod tytułem "muszę wszystkich zaskoczyć zakończeniem"?"

Nie sądze aby Shymalan miał obsesję w zaskakiwaniu końcówką wszak, w Osadzie wszystko było wiadomo w połowie filmu.

ocenił(a) film na 10
LJ_Venea

Bardzo cieszę się, że po drugim obejrzeniu doceniłaś Osadę. Jak to się mówi "lepiej późno niż wcale". ;)
Po premierze kinowej strasznie mnie denerwowały zupełnie nieuzasadnione słowa krytyki. Wg mnie Osada jest jednym z najleszych filmów o miłości, poświęceniu, wierze, społeczeństwie, jaki kiedykolwiek widziałem. Jest to mój ulubiony film Shyamalana - widziałem go już 4 razy, a nadal tak samo mnie wciąga i urzeka i za każdym razem dostrzegam w nim coś zupełnie nowego.

P.s. Poza tym jak pokazały ostatnie dni, temat Osady jest nadal, niesamowice aktualny.

pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
LJ_Venea

Lady jedi.. To co piszesz to prawda. te elementy, o których napsialaś sa wartościowe. problem w tym, ze niczego razem nie tworzą. w filmie panuje chaos. Te wszytskie zwroty akcji fatalnie wpływają na logikę filmu, a Shyamalan faktycznie na siłę póbuje zaskakiwąc zakonczeniem. o ile w Szostym zmysle i Niezniszcalnym się to udało, o tyle w innych filmach Shymalana juz nie.

Osada nie jest zła. Jest według dobry i nic ponad to. Najbarzdiej podoba mi sie w tym filmie kreacja Dallas Bryce. A Phoenix tez zagrał ciekawie. natomiast najgorzej zagrał Brody, który był bzyt manieryczny.

Teraz gdy obejrzalem drugi raz jeszcze bardzeij widzę,. ze Osada jest zbudowana z elementów bajki. Jeszcze lepiej to widac po kobiecie w blekitnej wodzie. Shymalaman musi nauczyć sie barzdeij pansowac nad sowim materiałm i chęci ciągłego zaksakiwania. Cierpi przez to fabuła filmu. gdy za barzdo idzie w bajkowośc, jego filmy tracą na wartości.

fidelio

Drogi Fidelio, powtórka z rozrywki. Tak jak pisałam o Urodzonych mordercach, tak też tutaj oceniałam film głównie pod względem techniki przekazu, montażu i tego typu elementów, a nie logicznej całości. Chaos? Co to znaczy? Chaos i to najwyżej minimalny (choć po zastanowieniu się z tym raczej nie zgodzę) panuje w fabule, a nie w kwestiach techniki. Dla mnie to jeden z wzorów, jak bawić się środkami, tym razem innymi niż w Urodzonyh, gdyż subtelnością, ujęciami minimalnymi... zresztą nie będę się już powtarzać. Fakt, Shyalaman chciał zaskoczyć zakończeniem, ale czy nie robi tego w większości swoich filmów? Dlatego tak długo zwlekałam z wstawieniem go do Ulubionych. Najbardziej denerwuje mnie to, że Osada została zakwalifikowana do gatunku: thriller. Thrillerem to mogą sobie być Purpurowe rzeki, lecz Osada to bardziej dramat lub film psychologiczny, choć i ta kwestia, jak myślę, będzie sporna. Bajkowość? Kolejna sporna sprawa, gdyż różnie można to pojęcie rozumieć. Kobiety w błękitnej... jeszcze nie widziałam, ale zamierzam, więc kiedyś się wypowiem. Dziękuję za konstruktywną (choć nie w pełni) krytykę.

ocenił(a) film na 6
LJ_Venea

No fakt. Znowu rozmineliśmy się w ocenach filmu. Jezlei chodzi o rozwiązani techniczne to film jest bardzo dobry - i z tobą się tutaj zagdzam. Shya,malna jest utalentwanym wizualnie filmowcem i potrafi in teresująco nakręcieć film. Niesety nie zawsze potrafi rpwoedazić fabułę - czasami ociera się o banał, czasami jest przewidywalny w niezmierzonej chęci bycia nieprzewidywalnym.

Shymalana, priducenci, trailery, zapowiedzi... Wszedzie było to zapowiadane jako horror/thriller. To czemu sie dziewisz?

A słabośc tego filmu jest taka, ze ja już pod 10-15 minutach dosmyśliłem sie wsyztskiego. Juz gdy pierwszy raz zobaczylem powtwoka widzialem ze to przebranie. Jezlei Shymalan chciał najpierw przestarszyć, a potem porzadnie zaskoczyć widza robiąc efektowna woltę naleząło nie pokazywac potworków, albo robić to w taki sposób, zeby nie mozna było sie domyslić. Shymalan popełnił tu identyczny błąd, (i to także techniczny!!!) jak w Znakach. gdyby na koncu nie było gumowego kosmity Znaki byłyvy cąłkiem udanym filmem.. A tak spalił wsyztsko co wcześniej przygotował.

Slimak też ma rację. Głupota było posyłanie niewidomej dziewczyny przez las. To już była bajka z gatunku Czerwony kapturek. Takich nielogiczności było wiecej.

Kobiete w błekitnejw odzie odradzam, To najgorszy film Shymalana. Po prostu okropny. Straciłem po tym filmie nadzieję, ze Shyamlana wróci kiedykolwiek do formy.

fidelio

To posyłanie dziewczyny można w pewnym sensie wytłumaczyć. Po pierwsze kalectwo - juz dobrze nie pamiętam, ale tam padło stwierdzenie, tylko dotyczące Noah'y, że jego stan umysłowy wpłynął na to, że nie został zaatakowany, że potwory się nad nim zlitowały. W każdym razie tak sobie to tłumaczył Lucius. Może więc ojcu Ivy chodziło też o to, aby mieć takie wytłumaczenie dla młodych mieszkańców na to, dlaczego Ivy wróciła szczęśliwie do osady. Po drugie, łatwo zauważyć, że Ivy ma świetnie wyostrzone zmysły i "widzenie" przestrzenne, mimo, że jest niewidoma. Ojciec miał więc zaufanie do jej możliwości. Po trzecie, być może sądził, że niewidomej osobie ludzie z miasta szybciej nie uwierzą, że istnieje jakaś osada w lesie. Nawet teraz istnieje przecież relatywizacja i wrzucanie do jednego worka różnych rodzajów kalectwa.

Co do potworów, to niestety nie byłam tak zdolna w kojarzeniu i logicznym myśleniu, albo może popadłam w schemat ukazany mi przez zwiastuny i nastawiłam się na to, że potwory będą prawdziwe, że nie odkryłam prawdy o nich aż tak szybko. Ale to bez znaczenia.

Co do gatunku: Shyalaman popełnił fatalny błąd, reklamując film jako thriller. Sam wpadł we własne sidła i nie zamierzam go bronić.

Co do Kobiety... mimo wszystko obejrzę. Trzeba poznać wszystko, a nie tylko wyrywki.

LJ_Venea

Odebrałem "Osadę" negatywnie, gdyż według mnie, stanowi pochwałę nieodpowiedzialności. W szczególności mam na myśli sceny, w których ojciec wysyła niewidomą córkę do lasu, uzasadniając to jakimiś absurdalnymi stwierdzeniami, że miłość to wielka siła, która ją obroni i przez ten las przeprowadzi. Jestem z natury romantykiem i też wierzę w miłość =) ale są jakies granice braku odpowiedzialności i myślę, że wysłanie ślepej dziewczyny do lasu pełnego wertepów, gdzie najpewniej skręciłaby kark, jest własnie przekroczeniem tej granicy.

Do tego cały ten pomysł osady, zbudowanej na kłamstwach "starszyzny" i straszeniu dzieci potworami ... dla mnie to jest jakies horrendale sekciarstwo, a reżyser wydaje się tego bronić, o czym świadczy "szczęśliwe" zakończenie.

ocenił(a) film na 5
LJ_Venea

Może i masz rację, jakoby owa "Osada" była filmem na 2 razy bo ja po obejżeniu filmu nastawiłem się nieco negatywnie...
Wg. mnie symbolika i dość specyficzny klimat nie ratują filmu.
Gdzie podział się owy mistycyzm, który to pojawiał się na zajawkach, hm ?
Niewiem ja postawiłem 5 oczek i może zmieniłoby się to po ponownym obejżeniu filmu...
Jednak po tym co zobaczyłem...
Raczej nie chcę wracać do osady...
Choć gratulacje jeszcze dla TV publicznej, że realizuje ciekawą idee niepowtarzania ciągle tych samych filmów (w jakimś stopniu) ,a i sprowadzania nowych...

michaki999

Film "pod publiczkę"-Uwaga oglądałam go pierwszy raz;)
Uważam, że reżyser zachłysnął się opiniami z poprzednich swoich produkcji i postanowił dlalej "jechać na tej samej fali" stawiając sobie za cel wywołanie szoku w przewrotnym zakończeniu...niestety w "Osadzie" moim zdaniem odbyło się to kosztem filmu jako całości.
Pierwszy etap filmu baśniowy, zapowiadający wielkie i dziwne rzeczy. Pojawienie się potworów już ostudziło moje emocje, a na widok tandetnych potworków pojawił się cichy domysł, że na końcu owe fatalnie ucharakteryzowane stworki się wielką ściemą, a miasto za osadą pewnie żyje normalnym życiem-jak widać intuicja mnie nie myliła. Film w miarę upływu czasu staje się mniej bajkowy, bardziej rzeczywisty i wszytko było by prawidłowe gdyby...no właśnie co? Zdaję sobie sprawę, że reżyser miał szczytny cel i misję, aby pokazać ludzi którzy rozgoryczeni i zawiedzeni współczesnym światem próbują stworzyć swój własny świat...ca prawda miniaturowy, ale bez skazy....przynajmniej z założenia. I teraz pytanie, czy reżyser pokazał zwycięstwo czy porażdę osady. Zakończenie sugerowałoby jednak, że zwycięstwo, ale czy ludzie żyjący w wydzielonym rezerwacie, bez luksusów, stwarzając irracjonalne potwory i wywołując lęki swoich dzieci nawetw imię zapewnienia anonimowości swojej misji są szczęśliwi i wolni od złego świata. A może film pokazuje porażkę osady, mówiąc, że od życia i zła nie można się odgrodzić. Jeżeli tak jest to tym złem ma być jeden chory psychicznie człowiek, czy jeden wypadek jest w stanie zaprzepaścić całą ich misję?
Być może w tym filmie nie należy tak "grzebać", a jedynie go samodzielnie interpretować w/g uznania. Przyznaję jednak, że w miarę oglądania byłam bardziej rozczarowana, a zakończenie mimo chęci okazało się całokowicie przewidywalne (ja przewidziałam w środku filmu, bez wcześniejszych informacji o filmie, że osada to coś w rodzaju eksperymentalnego rezerwatu)i zdecydowanie przejaskrawione...jak widać można przedobrzyć.
Mam nadzieję, że jak kiedyś będę oglądać drugi raz zobaczę większe przesłanie i docenię ten film...chociaż głębi tego "czegoś" już nigdy się nie doszukam, bo to się czuje w pierwszej minucie.

ocenił(a) film na 10
LJ_Venea

mam pytanie dotyczące ostatniego punktu - o jakie błędy w montażu dokładnie chodzi? (co do reszty całkowicie się zgadzam i gratuluję dogłębnej analizy filmu:))

ocenił(a) film na 8
eisenstein

Lady Jedi to niesamowite, że dostrzegłaś ten motyw krzyża. Sam bym na to nie wpadł. Gratuluję spostrzegawczości i umiejętności dostrzegania małych elementów.

osjan33

A ja akurat motyw z tym krzyżem rozumiem zupełnie inaczej, nie tak "głęboko", po swojemu...

Według mnie dziewczyna w tej scenie, naśladowała bawiących się chłopców, czekających na atak stworów. Pamiętacie ich?
Stojących na pieńku drzewa w oczekiwaniu na atak potworów z tyłu?
Ta zabawa była pokazywana dość długo i ona mówiła Luciusowi, że kiedyś też by chciała to zrobić.

ocenił(a) film na 8
macius_4

To prawda. Bawili się, kto dłużej wytrzyma i się nie przestraszy. Rekord należał do Luciusa. I mamy tu piękną paralelę między Ivy i Luciusem. Reżyser mógł zrobić retrospekcję jak Lucius stoi na pnie (czego nie było w filmie w ogóle), a po chwili pokazać Ivy z rozciągniętymi rękami nad tym dołem.
Wiem, że to są szczególiki, ale ja lubię zwracać uwagę na takie rzeczy i w ogóle lubię jak retrospekcje są wplecione w akcję (oczywiście nie w nadmiarze). Dobrze ten zabieg jest zrobiony w filmie "Pasja". I właśnie te retrospekcję podnoszą notę tego filmu.

użytkownik usunięty
LJ_Venea

LJ Vénea jestem pod wrażeniem... po prostu szczena w dół, że tak się wyrażę ;D Niesamowicie napisane, super :)

Bardzo poruszająca jest dla mnie w tym filmie scieżka dźwiękowa, (te efekty dźwiękowe - jak z horroru, w chwilach pojawiania się potworów) i gra aktorska mistrzów... Brody zrobił na mnie duuże wrażenie ;)

LJ_Venea

Minęło około ośmiu lat od kiedy oglądałam ten film i przez te osiem lat uważałam go za jeden z najgorszych, najnudniejszych, bo pamiętam jak dziś, jak cały film czekałam aż coś się wydarzy, aż wydarzyły się napisy końcowe. Nigdy nie byłam osobą mało wrażliwą, ani zamkniętą na piękno kultury i sztuki, dlatego jestem w szoku po przeczytaniu Twojej wypowiedzi. Zastanawiam się czy powinnam obejrzeć ten film ponownie teraz, po ośmiu latach? Czy tez niczego to nie zmieni, bo może rozłożyłaś ten film na czynniki pierwsze dlatego, że znasz się na tym i dostrzegasz takie elementy z wiedzy zaawansowanej i specjalistycznej, kompletnie nie znanej zwykłemu widzowi.
Swoją wypowiedzią sprawiłaś, że chcę zobaczyć to, co Ty zobaczyłaś. To bardzo ciekawe doświadczenie i dziękuję Ci za nie. Jestem bardzo ciekawa moich odczuć jak obejrzę ten film ponownie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Lady_Rebel

I co? Dalej czekasz? ;]
Ja czekałem 8 lat żeby po raz pierwszy ten film obejrzeć, bo kiedyś naczytałem się jakie to słabe, nudne i kwadratowe.
A tu niespodzianka....
Właściwie to wszystko zostało napisane w pierwszym poście - muzyka, klimat, barwy (!). Jak ktoś dostrzega takie (i różne inne, o których nie mam pojęcia) techniczne fajerwerki to faktycznie może być zachwycony.
Natomiast jeśli chodzi o fabułę to tu jest już gorzej. Generalnie wątek "związku" Ivy z Luciusem ciągnie cały film i szkoda, że reszta wątków na czele z Noah jest zwyczajnie słaba.
Całość na pewno warta obejrzenia chociażby dla świetnej Bryce Dallas Howard .

ocenił(a) film na 9
LJ_Venea

Może i "minimalna rola muzyki" tam jest, ale mnie ta muzyka po prostu powala na kolana. Chyba 1/3 klimatu jest dzięki Howardowi.

ocenił(a) film na 10
LJ_Venea

Ja po raz pierwszy obejrzałam ten film właśnie w TV. Wcześniej zupełnie o nim nie słyszałam, więc na nic się nie nastawiałam. I już po pierwszym razie dodałam go do ulubionych. Ale kiedy zobaczyłam tutaj ocenę 6,1, to mnie zatkało. Aż sprawdziłam czy to na pewno ten sam film... .
Potem natknęłam się na Twój komentarz. I aż się uśmiechnęłam, bo wypisałaś rzeczy, które mnie w tym filmie tak urzekły. Lubuję się w dramatach, wątkach psychologicznych. Bardziej zwracam uwagę na kolory, światło, oprawę, kadry, konstrukcje bohaterów, dialogi. Właśnie dlatego "Osada" mnie zachwyciła.
Z drugiej strony rozumiem frustrację widzów, którzy nastawiali się na horror, zwroty akcji, gęsią skórkę (chociaż ja ją miałam, ale raczej wynikała z oprawy, emocjonalności sceny ;),
Polecam gorąco obejrzeć "Osadę" widzom, którzy poczuli się zawiedzeni właśnie z tego powodu. Myślę, że podchodząc do tego filmu z innym nastawieniem, także dodacie go do ulubionych.

ocenił(a) film na 5
LJ_Venea

Powiem Ci tyle ocena 6.1 nie jest przypadkiem i na szczescie takie "rewelacje" jakie tutaj prezentujesz sa poprostu weryfikowane przez powaznych ludzi wystawiajacych oceny na filmweb. Robienie z tego filmu jakiegos ukrytego objawienia jest poprostu zenujace. Szanuj punkty ktore przyznajesz bo masz ich tylko 10 a dawanie takiemu filmowi powyzej 6 jest poprostu nie sprawiedliwe dla dobrych i wybitnych produkcji. Pokory troszke, film moze sie podobac ale nie zostawia za soba nic, a ogladanie go dwa razy musi byc prawdziwa "przyjemniscia" pozdrawiam i zycze poprawy :-)

tymek_p

A Ty, cytując, "szanuj", język ojczysty.

ocenił(a) film na 5
krysiron

Klasyka... gimnazjalny chwyt... brak argumentow = "napisze, ze ktos popelnil blad w wypowiedzi, najlepiej pogardliwym tonem bo ja sie nigdy nie myle" - zenada. Ogladnalem twoje wypowiedzi i rowniez znalazloby sie pare bledow. jedno jest pewne zmieniasz zdanie i oceny filmow jak rekawiczki, pamietaj ze sa inne oceny niz 8/10... a zmiana oceny serialu z 10/10 (co powinno byc ocena zarezerwowana dla naprawde nielicznych produkcji) na 8/10 po ogladnieciu kolejnego odcinka jest rowniez delikatnie mowiac "malo" profesjonalne. Pozdrawiam i zycze wiecej pokory :-) PS moze popelnilem blad w wypowiedzi - jak ma Pan odpisywac to chociaz nie na temat ortografii

tymek_p

Gimnazjalny? Wybacz, nie moje pokolenie, więc nie znam tych chwytów. Nie widzę również argumentów w Twoich wypowiedziach.
Nie wiem skąd wnosisz, że zmieniam swoje oceny tak szybko i czemu cytujesz nie moje wypowiedzi, jak chociażby wypowiedź o obniżeniu oceny przez ennoira.

ocenił(a) film na 5
krysiron

Argument jest jeden wrecz banalny - ten film jest slaby a ekscytowanie sie "recenzja" pani ktora pisze bzdury na temat "motywu krzyza" lub "motywu milosci" z tego filmu jest popostu ZENUJACE. To nie byl motyw krzyza droga Pani tylko zabawa osadnikow na pienku przed granica lasu i osady a motyw milosci we wspomnianym titanicu nagrodzonym najwieksza iloscia oskarow w historii kina i porownywanie do tego "arcydziela" jest niestosowne a zarazem ZENUJACE. Wstyd za to ze ludzie czytaja takie pseudointeligentne brednie i wystawiaja oceny typu 10/10 i komplementuja Pania za te poprostu czyste brednie. Ale na szczescie takie osoby jak ja i inni uzytkowniicy filmweb rzadko wypowiadajacy sie na forum wystawiaja oceny i 6.1 jest naprawde budujace. Ja wystawilem 5/10 i wydaje mi sie to ocena sprawiedliwa. Film slaby. Pan powinien dac te 8/10 i byc z siebie dumnym, pozniej wrocic do znajomych nalac im wina i przedstawic swoje wariacje na temat tego wybitnego dziela z naprawde glebokim i zaskakujacym przeslaniem. Ocena 6.1 sprawiedliwa tyle!

tymek_p

Wnoszę zatem suplikę o wybaczenie i chylę czoła przed Panem, bo mniemam, że wypowiedź "ten film jest slaby", użyta jako aksjomat, podparta jest najmniej habilitacją z dziedziny filmoznawstwa.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones