Był to pierwszy romans, który sprawił, że po moim policzku pociekła łza. Dobrze wiem, że nie były to
łzy, ani minuty stracone. Ze spokojnym sumieniem daję 10
1. jestem chłopakiem
2. romanse w anime, różnie to z nimi wygląda. Na pewno w tych klimatach: "Ziemia kiedyś nam obiecana", "True Tears", "5 cm na sekundę". Z reguły anime oglądałem shoueny, komedie, więc nie mam zbyt dużego stażu w tej kwestii. "Sword art online" też jest bardzo dobre, ew taka lekka komedyjka, którą niedawno ukończyłem: "Ookami-san to Shichinin no Nakama-tachi".
Jeśli chodzi o Toradora to z początku jeśli nie lubi się gadania i głębokich przemyśleń to może nużyć ale szybko się rozkręca. Ulubiony odcinek to 19. Polecam gorąco. Jak coś to zapraszam na mój profil ew. priv
SAO to wg. ciebie lekka komedyjka? lel :P
No, ale propsy za Byousoku 5 senchimetoru się należą :)
Ta lekka komedyjka to było o Ookami-san to ....". SAO to inna para kaloszy zupełnie :D
Shigatsu wa kimi no Uso mi się nie wiem czemu strasznie z Toradorą kojarzy. Choć to jest komedia romantyczna, A Shigatsu wa kimi no Uso to romans, muzyczny i dramatyczny