Nie jestem wrogiem tego serialu. Wręcz przeciwnie. Kocham ten klimat i łykam dzielnie mniejsze i większe banialuki, "niedoskonałości/nieścisłości", lub inne niewiarygodne sceny/wydarzenia, bo sprawia on mi pewną przyjemność.
Ale powiedzcie mi, jakim cudem ten ledwo żywy starzec, przytwierdzony do skalnej ściany za ręce łańcuchami kilka metrów dalej, rzucił do środka studni, grubą, kilu/nastu metrową linę i jeszcze przytwierdził ją na obrzeżach tej studni, tak, żeby szeryf mógł się wspinać i wydostać na zewnątrz??!
Jak on to zrobił? - Jajami, za przeproszeniem?
A szeryf po wyjściu, rzucił się do jego ratowania: "ty mi pomogłeś, to i ja ci pomogę" bez ani jednego pytania, jak on to zrobił?
No na serio?
Skąd te informacje? Bo ani w obsadzie, ani w samym serialu ich nie ma, nikt nie mówi o żadnym Boogeymanie. Masz takie informacje, jakbyś rozmawiał z twórcami serialu :)
Scenarzyści dają jedną odpowiedź, to miejsce jest zaczarowane lub przeklętę lub to Matrix lub cokolwiek , więc nic nie jest tu bezsensu ponieważ nie wiesz jakie rzeczy są możliwe w tym miejscu . Lochy po ich opuszczeniu ,zniknęły pojawił się w lesie .