i Olbrychski też, prezentujący w taksówce dyskretny urok imigracji zarobkowej... Ale za często włączać niedobrze, bo b. smutny.
Za film 10/10, za Olbrychskiego - mimo epizodu - 9/10. Kwintesencja kompleksów Polaków za granicą, Gombrowicz miałby uciechę.