Na początku mamy Robina ala Helikopter w ogniu który gdzieś na bliskim wschodzie siepie z łuku w talibów, no brakuje tylko okrzyków "RPG on the second floor!"
Dochodzi do konfliktu bo krzyżowcy chcą zabić jeńców a Robin po 4 latach na froncie nagle się pokapował że to nie po bożemu
Potem wraca do Anglii i bawi się w Batmana/green Arrowa i łazi po przyjęciach niczym z Wielkiego Gatsby . A Jamie Foxx bez ręki robi za jego Alfreda/Mistrza Mijagi San w wolnych chwilach szyje jedną ręką Robinowi ubrania
Wszyscy popylają w garniturkach od Armaniego albo skórzanych kurteczkach
Ale to wszystko nic bo prawdziwe jaja zaczynają się podczas pościgu : bohaterowie uciekają przez jakąś odlewnię/stocznie(!) gdzie widać metalowe silosy, okna z szybami , od góry sypie się morze iskier, a ze studzienek po bokach bucha ogień na 3metry do góry!
Na końcu też ciekawie - mamy rewolucje i zamieszki na wzór Żółtych Kamizelek we Francji: rozszalały tłum walczy z oddziałami prewencji wyposażonymi w prostokątne tarcze oddziałów ZOMO.
Te same oddziały zamiatają tarczami ogień na boki żeby szeryf złol mógł przejść sobie w slow motion i zakrzyknąć: "They taking my money!"
W tym czasie Robin robi akcje niczym z Vinci Machulskiego i wysadza drogę na której stoi transport z hajsem.
Strzela z dołu do strażników na górze 360* na raz.
No i wisienka na torcie:
Drugi mąż bojowniczki o wolność - Marion upuszcza koktajl Mołotowa - zieloną butelkę po CARLSBERGU!!!
Uśmiałem się do łez.
Mnie rozj***ła impreza na cześć kardynała. Garnitury, sukienki, wdzianka od Prady, ruletki, kowbojskie kapelusze, indiańskie piuropusze. Zastanawiałem się co scenograf przyćpał tworząc to wszystko.
W grodzie bieda a tu na straganie kolo ma wędzonki porozwieszanie...Na luzie stoi, nikt nawet na niego nie zerka....Przecież w normalnym świecie już by tego nie miał... :-)Scenarzysta na dopalaczach hahaha
Że jak by w normalnym świecie tego nie miał? Za kradzież w tamtych czasach ucinano ręce, więc nikt by go ot tak nie okradł.
Zgadzam się z Tobą. Dzięki Tobie/przez Ciebie obejrzałem to arcydzieło. Miałem nadzieję, że będzie to odwrotność do Romeo i Julia (1996). Nic z tych rzeczy.
I te konie co jak samochody z "szybkich i wściekłych" bramy rozwalają ...
Ten film to kompletna porażka, chociaż aktorsko nie najgorzej zagrana.
Jeszcze dodał bym, że jest dużo nawiązania do maski zorro, ujęcie na koniu to majstersztyk :D
Dodam iż na początku to był medal of honor a trochę później thief i tyle z gier. Później było już tylko gorzej. Dlaczego nie przestałem oglądać! Piwo mi się nie skończyło a byłem już po kilku. Tak to jest gdy nie przeczyta się recenzji na fimweb. He.
w 100% racja z tym, ze wszyscy uczestnicy tego gniota z rezyserem na czele chyba jednak nie podeszli do niego jako do komedii a wrecz odwrotnie ;) A najmniej zabawne jest to, iz mlodziez bedzie bombardowana info, iz to wlasnie ta wersja "Robin Hood-a" jest najwlasciwsza i jedynie sluszna, :(
nie no trochę wiary w młodych. Nie jest tak źle, ale trzeba pewne rzeczy tłumaczyć dzieciakom co by nie wierzyły we wszystko co widzą na ekranie
Oni to zrobili na powaznie. A im wyzsza ocena tym wieksze szanse na kolejnego gniota.
A czy ty nauczyłeś się w ciągu całego życia korzystać z mózgu? Bo wygląda, że jednak nie.
Jezu Chryste zmasakrował mnie, nie ma już o czym rozmawiać
Trochę mi cię szkoda, bo albo jesteś dorosły i mimo to robisz... no, robisz tak jak robisz, albo wciąż dorastasz i jesteś w tym zadziwiająco nieskuteczny, bo wiesz, dwa lata to jednak sporo. Obie opcje są strasznie smutne, a chyba niestety któraś musi być prawdziwa. Pozdrawiam (^:
Dziecko drogie, musisz mieć nieźle zryty beret. Wiem, że masz 8 lat i jesteś jak to ciele, ale naprawdę nie musisz oznajmiać tego całemu światu.
Gratuluję wobec tego doboru przeciwników w rozmowach. Zawsze jak zjedziesz jakieś dziecko za to że jest mniej inteligentne niż ty, to jesteś z siebie bardzo dumny, prawda?
Nie, tylko te głupiutkie, które wyszukują komentarzy sprzed lat i się wtrącają tam, gdzie nikt ich nie chce. I udają, że coś znaczą. Zegnaj dzidziuś, napisz coś znowu za dwa lata - jest szansa, że w wieku 10 lat, nie będziesz się już tak błaznił jak teraz.
Sam się już dawno pogrążyłeś, bo jesteś niesamowitym umysłowym przychlastem. Nie wiem po co ci w ogóle odpisuję, bo przecież nie jesteś w stanie zrozumieć podstawowych rzeczy.
Tak sobie czytam komentarze na temat filmu i zafascynowała mnie Wasza rozmowa. Serio nazywanie kogoś "dzidziusiem" jest jeszcze modne? Za moich czasów, gdy ktoś zarzucał komuś podobne treści oznaczało, że sam takowe w sobie dostrzega i chce tym karabinem złośliwości odwrócić od siebie uwagę. Zwykle to właśnie dzieci wyzywają innych od dzieci bo ... chcą ukryć, że są dziećmi. Nie mniej - mogę się mylić.
PS: chciałabym zasugerować, nieważne w jakim jest Pan wieku, że istnieje naprawdę cala stajnia pięknych złośliwości, które można wykorzystać w dyskusji. Przecież w życiu chodzi o to, żeby być sobą, a nie sobą i resztą świata zarazem.
Pozdrawiam :)
Nazywanie kogoś dzidziusiem, kiedy ciągle jest dzidziusiem, jest stwierdzeniem faktu.
Proszę pamiętać ze owe stwierdzenie faktu jest wyłącznie subiektywna opinia. W wątpliwość można poddać również sposób wyrażania myśli. Proszę nie brać tego do siebie, ale Pana wypowiedzi maja plebejski charakter. Nie mówią ani mnie, ani innym, ze rozmawiają z wykształconym człowiekiem. Pana postawa jest - co tu dużo mówić - ofensywna. Odpowiedz Pańskiego interlokutora wskazują z drugiej strony na człowieka nieco zgryzliwego, ale niewątpliwie umiejącego wykorzystać dary ironii czy sarkazmu. Jako całkowicie postronna osoba uznaje ze przegrał Pan dyskusje nie ze względu na Pana spostrzeżenia, ale ze względu na sposób wyrażania myśli. I nie ważne jak Pan będzie to tłumaczyl, jak się bronił i jak napierał na rozmówców, faktem jest, ze wyraża się Pan w sposób prosty, niepotrzebnie obrzuca innych złośliwymi uwagami, a Pana argumenty dotyczące myśli osób na forum są powierzchowne, osobiste, niecelne oraz niepotwierdzone jakimikolwiek argumentami. To oskarżyciel musi komuś udowodnić ze oskarżony jest taki czy inny. W przeciwnym wypadku przegrywa rozprawę :)
Strasznie to było robione na poważnie. Ta złowrogość w głosach niektórych postaci... Ostatecznie wyszło sztucznie i wstrętnie komediowo :D
A ja wam powiem, że miałam okazję przeczytać książkę "wesołe przygody Robin Hood'a" i akcja filmu, przypomina mi pierwsze rozdziały akurat w niej opisane.
Z pewnością nie zgadza się tu tyle nowoczesności (Węgry i Chorwacja), które udają Anglię i Las Sherwood), o pelerynę Robina się nie czepiam, zresztą odnośnie Arrowa, to zdaje się, że to Arrow wzoruje się na Hoodzie, a nie na odwrót, te współczesne stroje (kurtki) nie współgrają z akcją.
W komentarzach i opiniach krytyków zwróciłam uwagę, że czepiają się tego, że Robin Hood był Lordem Locksley - porównałam to z książką i ze źródłami historycznymi, co potwierdza, że rzeczywiście nim był. I starał się być blisko Sheriffa z Nottingham, brakowało mi tu jeszcze księcia Johna, który też był drugą postacią po Sheriffie, że Robin walczył przeciwko nim obu, ponieważ jeden służył drugiemu, a biskup im wtórował. Oczywiście podczas akcji nie obywało się bez aresztowania Małego Johna czy Willa Szkarłatnego, ale tu doszłaby scena, gdzie Robin ich ratuje, kiedy wpada, oni ratują jego. Nie ma to jak wesoła kompania Robin Hood'a. Powinna tu być nagrana jeszcze jedna część z dalszymi przygodami Robina, by mogła zakończyć się przyjazdem króla Ryszarda, który aresztuje księcia Johna i Sheriffa z Nottingham, i kończy wojnę.
Ogarnięcie tej konwencji zajęło mi godzinę. Ale nie byłam w stanie w nią wejść. Dlatego resztę filmu przewijałam.
Kostiumy/set design/zachowanie ludzi jak z XXI wieku. Mogli już sobie podarować to udawanie średniowiecza i po prostu przenieść akcję. A tak to dostaliśmy sraczkę, która wmawia nam że jest XII wiek i "tak to wyglądało". Błagam... No more!
Kiedy mnie cholera trafiała? Kusza maszynowa, romańska katedra z żelbetu (jestem architektem więc w ogóle style architektoniczne z kosmosu mnie bolały), ubrania szyte na maszynach wyglądające jak z H&M, ciemnoskórzy statyście w XII wiecznej Anglii itp. itd.
hah, no budynki to były nawet lekko futurystyczne, jak z Igrzysk Śmierci chyba miały podkreślać totalitarny styl rządu na usługach Watykanu.
Ta ciemnoskóra kobieta z dredami (sic!) krzycząca "To nasz dom i będziemy o niego walczyć" też mnie rozbawiła, ale wg lewicowych aktywistów tak tam było w średniowieczu...
Nie sprowadzaj proszę idiotycznego scenariusza do poglądów "lewicy". W każdej grupie społecznej są idioci, którzy mogą tworzyć wyimaginowane gnioty. Więc nie ma co obrażać całej grupy osób o określonych poglądach przez poczynania jednostki.
Dla mnie to trochę wyglądało jak propaganda neomarksistów: krytyka KK, promocja multikulti, promocja Islamu
nooo, można robić współczesną wersje ale nie mieszać współczesność z tak odległymi latami, gdyby jeszcze podeszli do tego z humorem.
Aż mi si przypomniało jak lata temu kolega z klasy dostał pałę z polskiego jak opisał wesele z Pana Tadeusza " a panowie jak przystało na dżentelmena w garniturach" no i tu taka mieszanka.
Duże wrażenie robią kusze maszynowe, katapulty dalekiego zasięgu (może byśmy sobie takie kupili na pewno są tańsze od artylerii no i amunicji nie zabraknie) ale wszystko przebiły ciężkie kusze maszynowe, no naprawdę robią robotę. No i dowiedzieliśmy się kto wynalazł rewolucję. Trochę szkoda że Dark Wader nie wylądował myśliwcem imperium.
Jeśli oglądać co trzecią scenę to da się obejrzeć.
Słuchaj,jak już zakładasz jakiś wątek w którym spojlerujesz cały film to zaznaczaj to,bo tego wymaga kultura osobista i szacunek do innych użytkowników forum,a i w ocenach filmów wychodzą później piękne "kwiatki" dzięki takim użytkownikom,10 ?,arcydzieło światowego kina ?,"are you serious" ? Po Twoim spoilerze,nie sądzę...żegnam.
No co Ty. Dzięki temu, że opisał fabułę i te cuda co tam się dzieją, może nawet to obejrzę
Haha miałem takie same skojarzenia gdy to oglądałem. Najpierw amerykańscy żołnierze na misji w Iraku/Afganistanie , typu Helikopter w Ogniu, potem Green Arrow , pościgi konne niczym Szybcy i Wściekli, potem scena z buntem, która mi się kojarzyła z filmami typu Football Factory/Hooligans , a czasami z zamieszkami we Francji. A wóz zapadający się pod ziemię ze złotem również przypomniał mi o filmie Vinci. A do tego stroje, sceneria, zachowanie ludzi i klimat jak w Igrzyskach Śmierci . Zero klimatu ze średniowiecza. Wersja z Russel Crowe o wiele lepsza. Film obejrzałem jak przestałem go odbierać jako Robin Hooda, tylko zamierzony kicz typu Kung Fury, wtedy można obejrzeć , inaczej człowiek będzie się wkurzał. Już chyba pierwsza część Dungeon Siege Uwe Bolla była mniej absurdalna i można było poczuć coś ze średniowiecza.
Ja bym nie zapominała o płaszczu szeryfa niczym z szeregu SS i flag rozwieszonych jak za okupacji niemieckiej. Do tego scena Hooda na koniu i szalejący tłum niczym w Zorro. Dramat.
Też się uśmiałem, ale aż tak wyrozumiały w ocenie nie byłem :D
Ja widzę jeszcze nawiązania do np. ''Rocky'ego'' gdy trenowany jest Robin oraz pościg/ ucieczka końmi zaprzęgniętymi w wozy - ''Pompeje'', zresztą także niezła parodia heh
A to powołanie z WKU na krucjatę?
"Uprzejmie prosi się poborowego o wstawienie się u szeryfa celem wyjazdu na krucjatę"
moja opinia/Prawdy Objawione o Terminator Dark Fate ze spoierami do 30 minuty i dalej
Fatalna część jeśli jesteś fanem/fanką T2
https://www.filmweb.pl/film/Terminator%3A+Mroczne+przeznaczenie-2019-723372/disc ussion/26.Prawd+Objawionych+Pierwsze+30+minut+to+festiwal+żenady+Przeczytaj+i+ni e+idź+do+kina+jeśli+jesteś+fanem+T2,3122075#post_16306272
O królu złoty, ja to teraz oglądam i jest dokładnie jak opisałeś.
Dodam od siebie:
1. Szeryf siedzi przy współczesnym biurku w garniturze
2. Łucznicy Robina noszą kamizelki kuloodporne... wróć, zbroje łuskowe do złudzenia przypominające kamizelki kuloodporne
3. Szeryf konfiskuje rycerzowi ziemię a ów rycerz nie ma nijakiej rodziny czy krewnych którzy by się temu przeciwstawili. Ot tak konfiskuje, z dupy
4. Mały John siedzi cały rejs w zęzach okrętu - co je i pije, nikt go nie zauważył? Naprawdę?
5. Kopalnia przypominająca współczesną hutę.
Ja dopatrzyłem się stalowych nitów w tej fabryce a wjazd rycerzy to normalnie jak w Walkirii a ta cała zadyma z Koktajlami Mołotowa to jak protesty antyglobalistów z początku 2000 roku