Oglądając Banksterów, miałem wrażenie, że aktorzy trzymali mikrofony w odbytach, bo dialogi były tak niewyraźne, że musiałem czytać z ruchu warg. W przedwojennych filmach dźwięk był klarowny, a dla naszych dźwiękowców z XXI jest to temat nie do przeskoczenia.
Żenada...
Zabawne , właśnie skończyliśmy oglądać drugi polski film tego wieczoru i mój mąż stwierdził to samo, czyli jednak z naszym słuchem wszystko porządku