"Afrykańska Królowa" to film absolutnie niepretensjonalny, który zachwyca swoją prostotą i urokliwością. Hepburn i Bogart tworzą znakomity duet. Z wielką ciekawością oglądałam ich losy a niekiedy film potrafił mnie zaskoczyć.
Katharine pokazała tutaj świetną przemianę z zimnej, opryskliwej, wręcz upierdliwej panny z wyższych sfer do odważnej, spontanicznej, zabawnej, niezależnej kobiety. Humprey zaś wzbudził we mnie podziw swoją rolą, bo zazwyczaj widziałam go jako typowego detektywa filmów-noir.
Ciekawostka:
Rola Rose była z początku zaproponowana równie wybitnej aktorce - Bette Davis. Bette jednak odrzuciła ją, żałując tego do końca życia. Mimo to, była zachwycona rolą Katharine jak i również jej urodą. ;)