Doktor Jack McKee (William Hurt) niemiłosiernie szydził ze swoich pacjentów. Tak było do momentu, w którym nie zaczął pluć krwią. Badania wykazały, że ma raka krtani. W rezultacie ktoś, kto jeszcze niedawno pomiatał chorymi, sam stał się jednym z nich. Ten film powinien być obowiązkowo wyświetlany we wszystkich akademiach medycznych. Powinni go także zobaczyć byli i przyszli pacjenci, żeby przekonać się, iż nawet w przypadku najgorszej choroby istnieje nadzieja.
Pomysł był niezły: główny bohater, lekarz, zaczyna ciężko chorować, staje się pacjentem i z tej pozycji obserwuje bezduszność współczesnej medycyny. Oczywiście pod wpływem własnych doświadczeń i kontaktów z innymi chorymi dochodzi w nim do ogromnej zmiany.
Dobra rola (jak zawsze) Williama Hurta.
Niestety film zbyt...